30 kwietnia 2013


Balkon obsadzony w tym roku białymi pelargoniami. Bez szaleństw, bo ogrodnik ze mnie równie marny jak kucharka. Mam nadzieję, że Pani Prezes nie zje ich jak większości moich ogrodniczych eksperymentów!
W zeszłym roku było tak, w tym oprócz białych kwiatów nie planuje nic innego. Stare szczotkowane drewno i zieleń to chwilowy szczyt moich marzeń w miejskiej dżungli.

Dobrego dnia!


10 komentarzy:

  1. Białe pelargonie są przepiękne, uwielbiam je! :) W zupełności wystarczą, by balkon wyglądał rewelacyjnie :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. A tak trudno u nas kupić białe pelargonie. Dzisiaj udało mi się ale ze środeczkiem lekko różowym, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Białe pelargonie muszą być cudne, a Pani Prezes z moim Mecenasem tworzyli by niezłą spółko-parkę!!!!
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. To życzę aby nie były zbyt smaczne ;)
    ja nadal nie wiem jaki kolor wybrac... :)
    Miłego weeekendu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mniej znaczy więcej! Biel w połączeniu z ciemną donicą prezentuje się wspaniale!
    Pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. :))) Białe są prześliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój ogrodnik więcej poszalal niż ja...
    A mama też chce tylko pelargonie i hortensje

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam białe pelargonie w zeszłym roku i jakos marnie mi kwitły :(

    Twoje w tej skrzyni wyglądaja wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie wiem! Jak można lubić awokado?!?! Białe pelargonie są teraz na ogrodniczym topie:) Całusy Al!

    OdpowiedzUsuń